Bardzo niemiła przygoda

Jak już pewnie wiecie od pewnego czasu szukam v480. Wczoraj ulegając co kilkudniowej rutynie wszedłem na otomoto i szukałem upragnionego auta. Znalazłem egzemplarz, który podobno wystąpił w artykule "typ na wymarciu". Po kilkuminutowym przemyśleniu sprawy zadzwoniłem do właściciela. Pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne, wypytałem o najważniejsze rzeczy i poinformowałem go, że wsiadam w samochód i jadę po volvo, które znajdowało się w Warszawie. Przygotowałem się na wyprawę, ponieważ auto miało podobno uszkodzony alternator. Zabrałem dodatkowy akumulator, linę holowniczą, skrzynkę z narzędziami i inne pierdoły(byłem przygotowany mentalnie na swojego rodzaju wyprawę). Szybki telefon do przyjaciela czy pomoże mi w drodze powrotnej i jedziemy. Z trasy wykonałem jeszcze kilka telefonów do właściciela między innymi z pytaniami o dokładny adres. Droga była dość trudna (mieszkam w gdańsku) trasa warszawska tzw. siódemka do łatwych nie należy... Po drodze było kilka niebezpiecznych sytuacji, ale to pikuś w porównaniu do tego jak "wyjazd po samochód" się zakończył. 50 km od warszawy dostałem telefon od sprzedającego, że cytuję, uwaga "WŁAŚNIE SPRZEDAŁ AUTO". Tłumaczył to mówiąc, że przecież jeżeli by mi się samochód nie spodobał to uwaga ponownie "został by na lodzie'. Komentujcie to jak chcecie bo mojego zdania na ten temat chyba nie muszę przedstawiać Wink

Zmarnowałem czas, pieniądze (600km na marne) i nerwy, a do tego wszystkiego zrobiłem sobie nadzieję na 480tke...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Patryk dnia Nie 15:23, 27 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz

powiem ci tak hj mu w oko nie przejmuj sie niech się lucha a jak chcesz porządny i pewny egzemplarz to trzeba było dzwonić do Adama który wystawiał na allegro swoją 480 z hausserem kolor czerwony jeździłem tym autkiem oglądałem i jest na prawde warte uwagi Wink

pewny zadbany samochód z oryginalnym przebiegiem i historią

Post został pochwalony 0 razy

Co do historii czemu nie kupiłem auta od Pana Adama.. Very Happy

Wystawiałem swój samochód na sprzedaż. Przyjechał facet zostawił zaliczkę, ale stwierdził, że nie może go teraz kupic i przyjedzie za tydzień. Spisaliśmy wstępną umowę. Zapewniał mnie jak mógł, że mam nie sprzedawac samochodu bo to by było nie fair i takie tam gadki. Ostatecznie zadzwonił, że nie chce auta. Wystawiłem samochód znowu w ogłoszenia, poszedł dzień później. Zajarany dzwonie do Pana Adama i słyszę "spóźnił się Pan jeden dzień" - taaakie mam "szczęście" do ludzi Very Happy

Przy tym wszystkim jest jeden plus - nauczyłem się trochę życia.

Post został pochwalony 0 razy

Znajdziesz, nie bój się Very Happy

Jak chcesz, mogę sprzedać ci moje Turbo. Dostępne od ręki. Ale zadowolony z niego nie będziesz-pośpiech więc jest złym doradcą Wink

Post został pochwalony 0 razy

	bigdickbuster napisał:
	Znajdziesz, nie bój się Jak chcesz, mogę sprzedać ci moje Turbo. Dostępne od ręki. Ale zadowolony z niego nie będziesz-pośpiech więc jest złym doradcą

O to się nie boję, bo co chwile jest jakieś nowe ogłoszenie. Martwi mnie jednak to ile jest patałachów na tym świecie Smile

Doobra, właściwie temat można zamknąc bo to nie jest forum "wyżal się i licz na pocieszanie". Chciałem tylko pokazac prawdziwa postac osoby z ktora kiedys bedziecie moze mieli/mieliscie stycznosc, bo w sumie spolecznosc posiadaczy v'ki jest dosc zamknieta.

Pozdrowienia ze słonecznego Gdańska, Patryk Cool

PS: Jak coś kupię to się pochwale.. Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy

Heh, też się napalałem na tamten egzemplarz Wink

Ciekawe tylko w jakim stanie był, bo te zdjęcia to z tego niby artykułu wzięte były

Post został pochwalony 0 razy

W moim przypadku drugi egzemplarz będzie tylko i wyłacznie sprowadzony z Rzeszy, italii lub innej krainy dobrej dla 480. Oczywiscie bedzie miała piekna historie, książke serwisowa, zajebisty stan ogólny, wysoką cenę i starego helmuta z wąsem za właściciela. Celowałbym 2.0 GT lub collection. Jezdzac po polskich drogach i zadajac sie z polskimi mechaniorami mowie stanowcze NIE rodzimym padakom

kupic drogi, wypasiony egzemplarz i sie cieszyc, a nie ciagle rwac wlosy z glowy. pogadalbym ze specjalista forumowym od sciagania reichowych v, ktorym niewątpliwie jest tarsar. over

p.s ide umyc moja sraczke, chociaz bedzie ladnie wygladala. z daleka

szymus napisał:

W moim przypadku drugi egzemplarz będzie tylko i wyłacznie sprowadzony z Rzeszy, italii lub innej krainy dobrej dla 480. Oczywiscie bedzie miała piekna historie, książke serwisowa, zajebisty stan ogólny, wysoką cenę i starego helmuta z wąsem za właściciela. Celowałbym 2.0 GT lub collection. Jezdzac po polskich drogach i zadajac sie z polskimi mechaniorami mowie stanowcze NIE rodzimym padakom

kupic drogi, wypasiony egzemplarz i sie cieszyc, a nie ciagle rwac wlosy z glowy. pogadalbym ze specjalista forumowym od sciagania reichowych v, ktorym niewątpliwie jest tarsar. over

Popieram w 100%, też tak zrobię następnym razem.

A propos Collection -- stoi i czeka:
[link widoczny dla zalogowanych]

Wink

Post został pochwalony 0 razy

ostry widzisz szybko poszedł
belo ale cena zawrotna i to nie turbo Smile

Post został pochwalony 0 razy

No szybko szybko, myślałem, że postoi trochę.

Post został pochwalony 0 razy

Moze ten tos wpadnie do nas , i napisze co i jak było z ty aytem

Post został pochwalony 0 razy